Autor: Bilski Max
Wydawnictwo: VIDEOGRAF S.A.
ISBN: 978-83-7835-469-7
Oprawa: miękka
Liczba stron: 280
W małym, klimatycznym miasteczku na południu Polski w ciągu ostatniego ćwierćwiecza kilkanaście kobiet popełnia samobójstwo, podrzynając sobie gardła. Okoliczności samobójczych aktów wykluczają udział osób trzecich, dlatego policja nie ma żadnych podstaw do wszczęcia śledztw. Zbieżność faktów nie daje jednak spokoju dziennikarce lokalnego pisma. Magda namawia w końcu byłego policjanta, którego żona również odebrała sobie życie, aby wspólnie spróbowali wyjaśnić zagadkę. Gdy w podobny sposób ginie żona burmistrza, oboje są przekonani, że za tymi dramatami stoi coś lub ktoś, kto skłania kobiety do tak drastycznego samobójstwa.
Zła krew to moje drugie podejście do powieści pisanych przez Maxa Bilskiego i muszę przyznać, że ta pozycja o wiele bardziej przypadła mi do gustu i po prostu wciągnęła już od pierwszej strony. Temat, choć dobrze znany został tu opowiedziany w przyjemny i ciekawy sposób przez co nie wydaje się aż tak oklepany jak na pierwszy rzut oka, a zagadkowe samobójstwa, które jednak do końca samobójstwami nie są potrafią przysporzyć czytelnikowi wiele zagwozdek.
Jeśli chodzi o bohaterów to tutaj także nie mamy tu nic zaskakującego, jak to często pojawia się w thrillerach z wątkiem kryminalnym głównym bohaterem jest emerytowany policjant po przejściach, który pomaga młodej, pięknej, w tym przypadku reporterce, rozwiązać pewną tajemnicę. W Złej krwi ów policjant to około pięćdziesięcioletni Łukasz Magiera, którego żona była jedną z kobiet, które lata temu odebrały sobie życie w podobny sposób.
Bardzo podoba mi się sceneria w jakiej autor umiejscowił cała historię - klimatyczne, małe miasteczko, ale na tyle duże by mieć własną gazetę " Miejskie Echo" oraz Ośrodek Wodny. To właśnie w tym ośrodku dochodzi do jednego z niezwykle brutalnych samobójstw, które wstrząsają całym miasteczkiem.
Akcja rozwija się powoli, na początku książka może wydawać się nudnawa, ale warto przemęczyć się te kilka stron, ponieważ z każdym kolejnym rozdziałem historia przyspiesza i coraz bardziej wciąga czytelnika i zmusza go do poszukiwania nowych tropów i kolejnych odpowiedzi.
Jak potoczy się śledztwo? Co odkryją nasi bohaterowie? I dokąd ich to zaprowadzi, a może raczej do kogo? Oczywiście, nie chcę odebrać wam tej przyjemności jaką daje czytanie książek, zagłębianie się w historię i poszukiwanie własnych rozwiązań dlatego, aby poznać odpowiedzi na te pytania musicie sięgnąć po Złą krew, a ja mogę ją wam tylko serdecznie polecić :)
Na uwagę zasługuje także wspaniała, klimatyczna okładka, którą zaprojektował Dariusz Kocurek. Idealnie wpisuje się ona w opowiedzianą przez Maxa Bilskiego historię i oddaje jej niekiedy mroczny i tajemniczy charakter. Książka, jak to autor nas już wcześniej przyzwyczaił, jest napisana lekkim, przyjaznym językiem, jest dość humorystyczna, ale również nieco krwawa i pełna grozy, szczególnie kiedy bohaterowie są coraz bliżej rozwiązania zagadki.
Na sam koniec oczywiście polecam Złą krew, myślę że jest to idealna pozycja na lato, kiedy leżąc na plaży lub w ogrodzie ciesząc się idealną pogodą postanowicie sięgnąć po coś, może nie niewymagającego, ale na pewno lżejszego do czytania z nutą grozy.
Max Bilski - urodził się w Bielsku-Białej, gdzie nadal mieszka. Od wielu lat związany jest z dziennikarstwem. Jako reporter był współpracownikiem tytułów lokalnych i krajowych. Obecnie, od ponad roku, w mediach publikuje już tylko sporadycznie, poświęcając się pisaniu kryminałów. Zadebiutował w 2015 roku cyklem powieści: Hotel w Lizbonie, List z Watykanu, Dubrownik, czyli zgon do poduszki, Wielka draka w Londynie oraz Podarunek z Teksasu. Max Bilski pisze też thrillery - pierwszy z nich to Zła krew.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf