piątek, 8 czerwca 2012

Czarny Wygon: Słoneczna Dolina - Stefan Darda


Oto moje kolejne spotkanie z twórczością Stefana Darda. Na początek notka z okładki, a później kilka moich przemyśleń: 
Andrzej Pilipiuk:

"Dla rezygnującego z pracy dziennikarza może to być ostatnia już misja, ostatnia podróż w poszukiwaniu materiałów do reportażu. Nieoczekiwanie cała sprawa zaczyna się komplikować. Sielskie Roztocze nagle pokazuje pazury, a piękna z pozoru dolina okazuje się skrywać straszliwe tajemnice. Nowa powieść Stefana Dardy sprawia, że nawet w biały dzień ciarki chodzą po plecach. Autor w pięknym stylu przebija sukces doskonałego Domu na wyrębach."

Leszek Bugajski – „Newsweek”:

"Wielu pisarzy na całym świecie chciałoby być jak Stephen King, ale niewielu się udaje. Potrzebne są zaskakujące pomysły, konsekwencja w tworzeniu opisywanego świata, talent i umiejętność budowania nastroju. Stefan Darda dysponuje tymi umiejętnościami i dlatego napisał znakomitą powieść grozy. Na dodatek wie, jak wpleść grozę w polskie realia - w tym przypadku sielskiego Roztocza. Jego "wioska przeklętych", która zniknęła z naszego świata i w której zatrzymał się czas robi wrażenie, a sensacyjna akcja pełna zaskakujących zwrotów trzyma przez cały czas w napięciu. Świetna lektura."
Oto opinie innych teraz czas na moje. Tak jak już pisałam jest to moje drugie spotkanie z książką tego autora. Pierwszą z nich był oczywiście "Dom na Wyrębach" i jeśli miałabym porównać obie te książki "Słoneczna Dolina" bardziej przypadła mi do gustu.

Powód numer jeden to zdecydowanie bardziej wartka akcja. Historia cały czas się rozwija i non stop poznajemy nowe, ważne szczegóły. Książka ta naprawdę wciąga i nie pozwala odłożyć się na półkę.
Fajne jest także to, że poznajmy dwie historie jednocześnie, ale przeplatają się one ze sobą i to w bardzo dużej mierze. Do tego rozdziały zawierające historię Starzyzny napisane są na trochę ciemniejszych, wyraźnie zaznaczonych stronach.

Kolejnym, wielkim plusem jest okładka utrzymana w dość ponurych barwach, które przyciągają uwagę. Na okładce znajduje się także urocza dziewczynka przyprawiająca o dreszcz ( szczególnie te jej białe, świecące oczy), a z tyłu jakieś zabudowania i drzewka;)

Muszę przyznać, że zaczynając czytać książki Stefana Dardy trudno było mi przyzwyczaić się do głównych bohaterów. Zazwyczaj poznaję historię jakiś nastolatek lub nastolatków, a tu głównym bohaterem jest pięćdziesięcioletni dziennikarz, ale przynajmniej historia toczy się już w XXI wieku.

Książkę pochłonęłam w dwa wieczory i nie mogę się już doczekać aż sięgnę po drugą część trylogii "Czarny Wygon". Książkę polecam wszystkim fanom Stefana Dardy oraz czytelnikom zauroczonym "Domem na Wyrębach" ta książka na pewno się wam spodoba;) Do przeczytania zachęcam także osoby lubiące co jakiś czas zagłębić się w powieść grozy oraz te które po prostu mają ochotę na coś polskiego.

Moja ocena to 9/10 , a teraz zabieram się za tom drugi, pt:"Starzyzna"
Za książkę dziękuję oczywiście wydawnictwu VIDEOGRAF


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz