poniedziałek, 28 grudnia 2015

Najemnicy wojny - Leo Kessler


Autor  Leo Kessler
Tytuł  Najemnicy wojny
ISBN  978-83-62329-77-9
Wymiary  140 x 195 mm 
Liczba stron  320 
Okładka Miękka 
EAN   9788362329779 
Wydanie   pierwsze 
Data wydania   18.04.2013
Chwała i śmierć batalionu szturmowego SS Wotan 1939-1945
" Tak oto po raz pierwszy przedstawiamy pełną historię tej „czarnej bandy”, która siała postrach w Europie w czasie II wojny światowej. Jest to pełna grozy, napisana krwią historia Najemników wojny. "
 Leo Kessler. Trewir, 1981 
Krwawa historia oddziału szturmowego SS Wotan, który z niewielkiej formacji stworzonej przez ideowych zapaleńców, przekształcił się w brygadę zwyrodniałych zabijaków, dla których nie liczyło się z kim i o co walczą, tylko kwestia pokonania każdego wroga. 
Wierni jedynie swemu dowódcy i jednostce pozostawiali za sobą w całej Europie śmierć, zniszczenie i strach. Byli ulubionymi żołnierzami zagłady Hitlera. Nic nie było w stanie ich powstrzymać...
 Po wspaniałej serii Edelweiss Strzelcy Alpejscy wreszcie miałam okazję sięgnąć po jedną z powieści z cyklu Bataliony szturmowe SS.  
W Najemnikach wojny poznajemy batalion szturmowy SS Wotan jest to jeden z elitarnych, niemieckich oddziałów stworzonych przez Heinrich'a Himmlera przeznaczony do najniebezpieczniejszych i najważniejszych misji mających przynieść zwycięstwo i chwałę III Rzeszy. 

Chcąc nie chcąc moja ocena Najemników wojny będzie zawierała wiele porównań do innej, wspaniałej serii Strzelców Alpejskich i niestety wypadnie troszeczkę gorzej. Jest to na prawdę niewielka różnica głównie w bohaterach może dlatego, że do tamtych zdążyłam się już przyzwyczaić i polubić, a tych dopiero poznaję.  Poza tym obie serie są równie fajne, wciągające i stanowią bardzo dobry przykład literatury wojennej po jaką warto od czasu do czasu sięgnąć. 

Styl pisania Leo Kesslera jest tym co w tej książce najlepsze. Bardzo rzeczywiste opisy zarówno wszelkich działań wojennych na froncie jak i zwykłych miejsc, do których trafił batalion, a także fajnie przedstawione relacje i rozmowy pomiędzy żołnierzami. Wielkim plusem tej książki są wydarzenie jakie opisuje, wszyscy uczyliśmy się o tym w szkole jedni z większy zainteresowaniem i mniejszym ale niektóre nazwy pozostały w głowie. Mi samej zdarzyło się w trakcie czytania tej książki sięgnąć do źródeł trochę bardziej historycznych, aby przypomnieć sobie rzeczywisty przebieg i szczegóły niektórych walk czy też działań. Tutaj to wszystko mamy przedstawione w nieco inny sposób, bo z perspektywy niemieckich żołnierzy, którzy nie szczędzą sobie wyzwisk w kierunku aliantów i to właśnie ich przedstawiają jako największe zło, które przeszkadza i które trzeba zniszczyć.

Kolejną charakterystyczną cechą stylu pisania Leo Kesslera jest przejrzystość opowiadanej historii. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się pogubić w toku wydarzeń nawet w czasie wielu występujących w książce walk, które zazwyczaj są bardzo chaotyczne, ale nie tutaj. Jasno wytłumaczone kto kogo zabił, kto jest ranny, a kto martwy i co akurat się dzieje, jaki jest plan na przetrwanie i wykonanie powierzonego zadania. 

Za to tak bardzo lubię książki tego autora i z każdą kolejną książką mam mieszane uczucia. Z jedne strony przeczytałam znakomitą powieść wojenną, która mnie wciągnęła i przedstawiła znane fakty z zupełnie innej perspektywy, a z drugiej strony z każdą kolejną zostaje coraz mniej tak dobrych powieści przede mną. 

Myślę, że tych, którzy już mieli do czynienia z twórczością tego autora nie muszę specjalnie nakłaniać do sięgnięcia i po tą część, a wszystkich pozostałych szczerze zachęcam jest to doskonała powieść na długie zimowe wieczory, które podobno w końcu mają nadejść, bo na razie za oknami wiosna :D


Leo Kessler– pisarz i historyk, jako czołgista brał udział w II wojnie światowej. Autor kilkudziesięciu powieści wojennych przetłumaczonych na wiele języków, m.in. bestsellerowej serii ukazującej nieznane oblicza II wojny światowej BATALION SZTURMOWY SS

Za książkę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu ERICA

niedziela, 28 czerwca 2015

Podziemne miasto - Łukasz Henel


Autor: Łukasz Henel
Format: 135x210 mm
Ilość stron: 256
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-7835-371-3

W okolicy Międzyrzecza znajduje się owiana legendą sieć poniemieckich bunkrów. Przysłany do bazy stacjonujących w regionie wojsk radzieckich oddział NKWD próbuje zbadać ich wnętrza. Pozostawieni na straży dwaj rosyjscy wartownicy giną w dramatycznych okolicznościach, jakby rozszarpani przez nadnaturalną siłę. Odpowiedzialni za ochronę bunkrów polscy oficerowie, którzy znaleźli w jednym z korytarzy dziwny sarkofag i potężną figurę, są przeciwni dalszej penetracji tego obszaru. Tymczasem w okolicy dochodzi do dziwnych pożarów i wszystko wskazuje na to, że rosyjscy żołnierze obudzili uśpione w podziemiach zło...
Historia w Podziemnym mieście opowiadana jest z dwóch perspektyw czasowych. Poznajemy starego, byłego żołnierza mieszkającego gdzieś na odludziu, z dala od wioski w której mieszkańcy mają go za szalonego dziwaka. Jest pełen obaw przed światem zewnętrznym i ma przeczucie, że wkrótce powtórzy się historia z jego przeszłości, straszne wydarzenia, które na zawsze zmieniły, a wręcz zniszczyły jego życie. 
Tu przyszła pora na drugą perspektywę występującą w tej powieści. Wciąż młody, ale już zasłużony żołnierz po przetrwanej wojnie zostaje wraz z Rosjanami w okolicy Międzyrzecza, aby pilnować granic przed Niemcami. Lasy dookoła są pełne tajemnic, jedną z nich jest stary, dawno już opuszczony poniemiecki bunkier, do którego w tajemnicy przed Polakami próbują dostać się Rosjanie pod dowództwem Ulianowa. Mają oni nadzieję znaleźć tam nazistowski skarby zrabowane z całej Europy. W bunkrze znajduje się jednak coś zupełnie innego ...
I tak oto historie przeplatają się ze sobą i tworzą naprawdę przyjemną i lekką lekturę. Nie jest to co prawda nic wyszukanego, ani ponadprzeciętnego, nie zapiera tchu w piersiach, ale idealnie nadaje się na długie deszczowe wieczory, które każdy z nas z pewnością lubi spędzić z ciekawą książką. Może i drugi raz po nią nie sięgnę, ale z pewnością nie żałuję pierwszego razu.
Jest to jak najbardziej poprawna historia, budzi napięcie i pozwala czytelnikowi na chwile zastanowienia, rozwikłania tej zagadki. Sam pomysł hinduskich bóstw w połączeniu z cygańskimi legendami wypada ciekawie i nieco inaczej niż zwykle. Bardzo podobał mi się ten cały wątek niestety wszystko to było podane moim zdaniem trochę za szybko i zbyt łatwo. Bohaterowie się nad tym nie trudzili, nie zastanawiali tylko wszystko dostali podane jak na tacy przez miłośniczkę romansów. 
Jak zawsze oczywiście i w tej powieści pojawiają się tacy bohaterowie, którzy niezwykle irytują, ale myślę, że zawsze musi się pojawić ktoś taki dzięki komu inni bohaterowie będą wydawać się nam o wiele przyjaźniejsi, bliżsi czytelnikowi no i mniej wkurzający. 
Podziemne miasto wzbudziło we mnie ogólnie pozytywne emocje, jest to ciekawa, krwawa i nieco inna niż reszta książka, po którą warto sięgnąć i poświęcić jej nieco czasu.  
Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf

niedziela, 31 maja 2015

Wielbłąd przy bramie - Mirosław Salski


Tytuł: Wielbłąd przy bramie
Autor: Mirosław Salski
Oprawa: miękka
Liczba stron: 328
ISBN: 978-83-7835-268-6

Akcja powieści toczy się w Szczecinie i w Kopenhadze, gdzie na co dzień pracuje komisarz Olaf Potocki, któremu przyjdzie zająć się sprawą sięgającą korzeniami lat 50. Punktem wyjścia jest historia niejakiego Leona Ciesielskiego – jednego z bossów ówczesnego półświatka Szczecina, zmuszonego w 1968 roku do wyjazdu z kraju. Bezpośrednim zaś zaczynem jego niezwykła, nawet jak na 92 letniego obecnie starca, prośba skierowana do bratanka, Leona Ciesielskiego Juniora o załatwienie miejsca na szczecińskim cmentarzu i znalezieniu kobiety, która odegra rolę wdowy. Młody człowiek postanawia spełnić tę nieoczekiwaną prośbę, szybko jednak przekonuje się, że to nie była słuszna decyzja...

Wielbłąd przy bramie to naprawdę miłe zaskoczeni. Kiedy pierwszy raz dostałam tę książkę do ręki nie spodziewałam się tak dobrze zaplanowanej i tak wciągającej intrygi oraz tylu zaskakujących zwrotów akcji. Książkę wręcz pochłonęłam, ponieważ z każdą kartką była coraz bardziej ciekawa jak zakończy się ta historia. I na całe szczęście nie zawiodłam się jej zwieńczeniem.


Pierwsze co przychodzi mi do głowy gdy myślę o tej książce to to czy czytałam kiedyś bardziej zagmatwaną historię. Otóż mamy dwóch braci udających siebie nawzajem oraz syna lub bratanka jak kto woli, który nazywa się tak samo. Łatwo więc pogubić się w tej całej opowieści .. przynajmniej na początku, później coraz bardziej się do tego przyzwyczajamy i powoli rozróżniamy wszystkich bohaterów. Trzeba naprawdę skupić się w trakcie czytania, aby nie przegapić żadnych ważnych momentów i zwrócić uwagę na każdy szczegół.


Książka obfituje we wspaniałe i niezwykle plastyczne opisy krajobrazu ... najczęściej cmentarza, ale co tam, wciąż pięknie. Niekiedy jednak autor nieco przesadza z opisami i zamiast powieści, która toczy się w Szczecinie mamy istny przewodnik po mieście wraz z historią zabytków i gatunkami drzew na cmentarzu.   
Wraz z bohaterami poznajemy nie tylko Szczecin, ale także piękną Kopenhagę, w której także toczy się akcja.


Wielbłąd przy bramie został oparty na prawdziwych zdarzeniach mających miejsce w Szczecinie po wojnie. Poznajemy kulisy wielkiej kradzieży drogich zegarków, a także historię Leona Ciesielskiego jednego z ówczesnych bossów Szczecińskiego półświatka. 


Cała ta historia niezwykle wciąga, a sama intryga reprezentuje najwyższy poziom. Z pewnością przy tej książce nie można się nudzić więc polecam ją wszystkim fanom dobrego kryminału.




Mirosław Salski - dziennikarz telewizyjny. Zadebiutował w 2000 r. tomem opowiadań Lato oszustów (Wydawnictwo Promocyjne Albatros). Pięć lat później, za powieść Kawaler z odzysku dostał wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie Bellony, a w marcu 2008r., Wydawnictwo SOL, opublikowało jego kryminalną powieść Muzeum falsyfikatów. Mieszka i pracuje w Szczecinie, wykłada dziennikarstwo na Uniwersytecie Szczecińskim.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf

sobota, 30 maja 2015

Czarci Most - Anna Bichalska

ISBN 978-83-7835-360-7
Wymiary 135 x 208 mm
Liczba stron 336
Okładka miękka
EAN 9788378353607
Data wydania 28 stycznia 2015

Młody pisarz książek dla dzieci, Mikołaj Osadnik po śmierci babki przyjeżdża do Czarciego Mostu – rodzinnego miasteczka, które opuścił jako dziecko. Na miejscu Mikołaj spotyka Jagę – dziennikarkę lokalnej gazety i znajomą z dzieciństwa, która opiekowała się jego babcią przed śmiercią. Wkrótce siostra Jagi zostaje zamordowana, a jej dziesięcioletni syn znika. Okazuje się też, że miasteczko nie jest takie, jak się na pozór wydaje, a miejscowe legendy i opowieści kryją w sobie wiele z prawdy. W jego pobliżu działają tajemnicze siły, a postacie z baśni i mitów żyją tuż obok ludzi od setek lat.
Głównym bohaterem tej powieści jest Mikołaj autor książek skierowanych głównie do dzieci. Po śmierci babki wraca do Czarciego Mostu uregulować kilka ostatnich spraw. Wkrótce w jego rodzinnym mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy postanawia więc zostać na dłużej i razem z koleżanką z dzieciństwa Jagą rozwiązać zagadkę.

Bardzo lubię książki, które łączą w sobie historie dla trochę starszych czytelników, ale także czerpią inspiracje z baśni i historii dla dzieci. W tej pozycji oprócz klasycznego kryminału pojawiają się także motywy z legend, które czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Co prawda motyw kryminalny jak i cała fabuła ogółem nie jest niczym odkrywczym, walka ze złem i grupa strażników próbująca ocalić ludzkość to powiedzmy sobie szczerze klasyka powieści fantasy.

 Mimo, że czasami można zauważyć, że Czarci Most jest debiutem pani Anni Bichalskiej książka jest naprawdę dobrze napisana, a drobne niedociągnięcia nie zwracają na siebie aż tak dużej uwagi ( no może troszeczkę ten chaos w dialogach ). Przede wszystkim miała wrażenie, że autorka próbuje zmieścić zbyt wiele historii na zbyt małej ilości stron. Dlatego też mam wielką nadzieję na powstanie kolejnej części zwłaszcza, że zakończenie jak najbardziej pozostawia ku temu możliwość.

Mówiąc o zakończeniu należy zwrócić uwagę, że autorka bardzo dobrze sobie z nim poradziła i z pewnością udało jej się pozytywnie zaskoczyć wielu czytelników. Postacie także do siebie przekonują i dają się lubić. Bardzo szybko polubiłam Jagę i Mikołaja mimo, że miał kilka strasznie denerwujących momentów. Szkoda, że nie mieliśmy okazji poznać babci Mikołaja ... musiała być niezwykłą kobietą :)

Na sam koniec słówko o wspaniałej, przyciągającej uwagę okładce, która wręcz idealne pasuje do zawartości książki. Czarci Most to lekka, przyjemna lektura dla każdego kto ma choć trochę wyobraźni i jak ja kocha legendy i pełne magii baśnie.


Anna Bichalska - urodzona 28.10.1983 r.  na skraju Podlasia, w miasteczku mlekiem płynącym, gdzie czerwony wilk (bez Czerwonego Kapturka) przemyka wśród drzew. Obecnie mieszka w Ełku. Lubi (prawie) wszystko, co czworonożne i kudłate, gitarowe brzmienia oraz klasykę baśni i grozy. Dotychczas publikowała opowiadania, Czarci Most to jej debiut powieściowy.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf 

sobota, 23 maja 2015

Kompleks boga - Piotr Rozmus


Autor: Piotr Rozmus
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 210x135 mm
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-7835-372-0
Cztery na pozór zupełnie obce i diametralnie różne osoby, żyjące w przeświadczeniu, że ich sekrety nigdy nie wyjdą na jaw, budzą się w zimnym, mrocznym pomieszczeniu zamknięci w klatkach. Nie wiedzą gdzie są, i dlaczego. Kiedy dostrzegają zwisający z sufitu hak i stojący w kącie stół z narzędziami z nierdzewnej stali, opuszcza ich wszelka nadzieja, że mogą wyjść z tego żywi. Tymczasem komisarz Pieńkowski prowadzi śledztwo w sprawie zaginięć czterech studentek szczecińskich uczelni. Policja nie ma żadnego śladu i z każdym dniem odczuwa coraz większą presję ze strony lokalnej społeczności i mediów. Motyw seksualny wydaje się być oczywisty, jednak kolejne zaginięcia sugerują coś zupełnie odwrotnego…
Po tak wspaniałej książce jaką była "Bestia" spodziewałam się po autorze czegoś niezwykłego, zaskakującego, trzymającego w napięciu co na długo zapadnie mi w pamięci ... i oczywiście nie zawiodłam się. Kompleks Boga to połączenie thrillera i kryminału i myślę, że można dodać nawet odrobinę horroru, wszystko to razem daje naprawdę wybuchową mieszankę.

Całą historię poznajemy z trzech perspektyw: ofiar, mordercy i śledczych. Krystian, Ewa, Natalia i Wojtek to pozornie zupełnie inne, różne osoby, które nie mają ze sobą nic wspólnego i nie zdają sobie sprawy z tego, że są częścią wielkiego planu odkupienia grzechów.

Powieść zbudowana jest dość schematycznie. Najpierw poznajemy jednego z naszej czwórki głównych bohaterów, spędzamy z nim trochę czasu i poznajemy go, jego największe grzechy i przewinienia, do czego był zdolny i czego się dopuścił, w jaki sposób zmarnował swoją drugą i ostatnią już szansę na dobre i uczciwe życie. Kiedy już poznamy tę osobę zostaje ona nagle porwana i budzi się zamknięta w klatce w zimnej i ponurej piwnicy gdzieś na odludziu, a jedyną osobą, którą widuje codziennie, oprócz swoich współwięźni, jest psychopatyczny morderca.

I to właśnie na psychice tego mordercy skupia się większa część książki, powoli poznajemy czarny charakter tej historii Antkowiaka, Karola, a może Jana ... jak wolicie. Zgłębiamy jego psychikę i dowiadujemy się co takiego skłoniło go do tak okrutnych czynów i dlaczego wydaje mu się, że może wymierzać sprawiedliwość w imię Boga .

Myślę, że najsłabszy w tej książce jest wątek kryminalny, nie jest on zły, ale najmniej wciąga i jest po prostu nijaki. Śledczy jakoś do siebie nie przekonują, a cała ich akcja kończy się za szybko i zbyt łatwo.

Autor zbudował wspaniały klimat całej historii, trzyma w napięciu i niepewności o los bohaterów i z pewnością podczas lektury można poczuć się jak przy naprawdę dobrze napisanej książce grozy.
Bestia pełna była mocnych i brutalnych scen takich, które pojawiają się także w Kompleksie Boga i mimo, że książki są napisane w nieco innym klimacie obie uważam za warte przeczytania.

A ja tym czasem czekam na kolejną powieść Piotra Rozmusa.



PIOTR ROZMUS (ur. 1983); absolwent doradztwa psychospołecznego, socjologii stosowanej oraz profilaktyki społecznej i resocjalizacyjnej.
Jego przygodę z literaturą zapoczątkowała fascynacja powieściami fantasy Roberta E. Howarda, które pochłaniał jako mały chłopiec. Miłośnik twórczości Stephena Kinga, Dana Browna, Deana Koontza i Grahama Mastertona.
Mieszka wraz z żoną w malowniczym Szczecinku.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf 

piątek, 15 maja 2015

Pan na Wisiołach. Trzeba to zabić - Piotr Kulpa


Autor: Piotr Kulpa 
Seria: Pan na Wisiołach
Oprawa: miękka
Format: 135x208 mm
Ilość stron: 376
ISBN 978-83-7835-347-8
Trzecia część cyklu o demonicznej wiosce zamieszkałej przez starców; dalsze losy rodziny mieszczuchów, którzy odważyli się rozpocząć życie z dala od cywilizacji.
Od krwawych wydarzeń w Wisiołach mija sześć lat. Tymoteusz, odrzucony przez rodzinę, przebywa w specjalnym ośrodku dla "bestii". Magda z dorastającym Czarkiem oraz pięcioletnią Anielką, chorą na progerię, znajdują schronienie w mieście w centrum Polski. Tymczasem przez kraj przetacza się fala niewyjaśnionych śmierci, a Czarek pchany dziwnym pragnieniem jedzie do ojca. W czasie jego nieobecności w domu zagnieżdża się opętańcza siła i bierze we władanie mamę. Jego siostrą interesuje się tymczasem HUMANGEN, fundacja prowadząca badania nad starzeniem się. Do Bełchatowa, miejsca zamieszkania Anielki ściągają wszystkie złe siły i moce. Dlaczego? Co takiego kryje w sobie skazana na przedwczesne starzenie dziewczynka?
I oto recenzja kolejnego zwieńczenia serii, najpierw Darda teraz Kulpa. Wielka szkoda, że to wszystko już za mną, bo Pan na Wisiołach to na prawdę dobra trylogia, która na długo zapadnie mi w pamięci.

Akcja tym razem nie toczy się w przeklętej wiosce zamieszkanej przez samych staruszków i rodzinę Smutów, tym razem przenosimy się i w miejscu i w czasie by poznać dalsze losy naszych ulubionych bohaterów.

Akcja ostatniego tomu rozgrywa się pięć lat później w Bełchatowie gdzie obecnie mieszkają Magda z Czarusiem i nąwą postacią Anielką. Tym czasem Tymek siedzi zamknięty w szpitalu dla psychicznie chorych gdzie wciąż próbuje oczyścić się z zarzutów.
Przeczuwając jedna, że stanie się coś ważnego ucieka on ze szpitala i wraca do Wisiołów.

Książka była na prawdę interesująca, od samego początku zastanawiałam się jak autor chce zakończyć całą historię. Niestety na ostatnim tomie trochę się zawiodłam, zdecydowanie zabrakło mi klimatu Wisiołów, który tak bardzo urzekł mnie w pierwszym tomie i był według mnie największym plusem tej powieści i przyciągał czytelników. Miałam nadzieję że Pan na Wisiołach nie będzie jedną z tych serii, które wspaniale się zapowiadają, a z każdym kolejnym tomem idzie im coraz gorzej no, ale niestety tak się stało.

W trzeciej części najbardziej brakowało mi Krużgana i innych staruszków, a przede wszystkim cygana Gajgaro i jego skrzypiec. Razem z całym miasteczkiem z książki zniknęła ta atmosfera magii i ludowych mądrości. To właśnie tajemnicze miejsce, przez nikogo nie znane i ukryte gdzieś przed spojrzeniami ciekawskich budziło zachwyt i sprawiało, że książkę trudno było odstawiś z powrotem na półkę. .

Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że tom ten muszą przeczytać wszyscy, którzy zakochali się w Wisiołach tak jak ja. Historia zakończyła się może nie po mojej myśli, ale jednak całkiem przyzwoicie.

Mimo wielu uwag cała trylogia godna jest polecenia jako powieść grozy dla osób lubiących mroczny klimt i tajemnice na każdym kroku. Ja z pewnością będę czekać na kolejne książki pana Piotra Kulpy, ponieważ sam styl autora bardzo przypadł mi do gustu i jestem pewna, że jeśli tylko pojawi się kolejna książka grozy jego autorstwa stanie się moją nową ulubioną historią .

Autor : Piotr Kulpa

Człowiek orkiestra. Pisze wiersze, powieści,dramaty, piosenki. Frontman zespołu meakulpa. Prowadzi amatorski teatr Trupa Propaganda. Mieszka w Bełchatowie, z żoną, córką i psem. Do tej pory wydał dwie powieści familijne: Ciepełko oraz Hala i Bas. Żona mówi o nim "dziecko z brodą". Wierzy, że świat będzie kiedyś gorszy.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf

czwartek, 26 lutego 2015

Bohatyr. Smocza cesarzowa - Juraj Červenák


ISBN 978-83-64185-10-6
Wymiary 140 x 205 mm
Liczba stron 504
Okładka miękka
EAN 9788364184106
Przekład Lechowicz Ilona
Data wydania 18 listopada 2013

   Z KRWI BOGÓW RODZI SIĘ LEGENDA

Kijowski wódz Światosław osiada na pewien czas w Bułgarze, by umocnić swoją pozycję w podbitym państwie. Jednak Ilja i pozostali bohatyrzy siedzą jak na szpilkach. Ich największy wróg, najwyższy kapłan Tugarin, umknął na północ. Światosław zezwala bohatyrom, by ruszyli jego tropem i skończyli z nim raz na zawsze. Drużyna wpada na jego ślad w dzikich krainach zamieszkanych przez plemię Czeremisów, ale pogoń się tam nie kończy. Ich nieprzyjaciel zmierza na północ, na ziemie tajemniczych Czudów. Mówi się, że gdzieś w tamtejszych lasach znajduje się wejście do zaświatów, na żelazny most i chronioną czarami wyspę Bujan… Właśnie tam podstępny czarodziej chce wreszcie zyskać zdolności, które zmienią go w półboga. Wyspy strzeże okryta złą sławą księżna – czarownica, którą miejscowi zwą trwożnym szeptem Baba Jaga – „matka węży”. Ilja i jego towarzysze będą musieli walczyć ze smoczymi czarami i z mrokiem, który znalazł zdradzieckie serce w ich własnych szeregach…
Nareszcie miałam okazję przeczytać drugi tom trylogii Bohatyr i znów zanurzyć się w fascynującym świecie średniowiecznej Rusi. Tak jak w pierwszej części śledzimy poczynania grupy bohatyrów, teraz niestety już dość nielicznej. Najlepsi wojownicy księcia Świtasława, którzy myślą jedynie o odnalezieniu Tugarina i krwawym pomszczeniu Wołocha na początku książki niestety muszą trochę poczekać z zemstą i skupić się na dość przyziemnych rozkazach. Trochę walki tu i trochę morderstw tam no i oczywiście Ilja, który za każdym razem wykazuje się swoją ponad przeciętną siłą.

Nie trwa to jednak długo, bohatyrzy w końcu ruszają tropem czarnego smoka i pozostawionej po nim smudze krwi. Kiedy rozpoczyna się podróż nie zdają sobie sprawy co ich czeka ani jak daleko będą musieli zawędrować by ocalić swego brata, resztę drużyny, a także całą Ruś.

Ta część nieco różni się od pierwszej. Tak jak w pierwszym tomie głównym bohaterem był Ilja tak w Smoczej cesarzowej śledzimy z zapartym tchem losy całej drużyny bohatyrów, mamy w niej także więcej magii i no tytułową smoczą cesarzową, którą okazuje się Baba Jagą :) Pojawia się o wiele więcej postaci oraz miejsc ze słowiańskiej mitologii, a także poznajemy inne religie i ich bogów. Bohatyrowie kroczą ramię w ramię mimo tego, że wyznają inną wiarę i czczą innych bogów są gotów oddać za siebie życie, a łączy ich jeden cela pomścić przyjaciela.

Przygody bohatyrów przeplatają się z wątkiem Tugarina, a także jego więźnia Wołocha, a raczej powinnam powiedzieć Kościeja. I tu właśnie najbardziej się zawiodłam, chociaż nie, chyba nie można tego tak nazwać, bo wątek Wołocha i jego "śmierci" w smoczej paszczy został kontynuowany w bardzo dobrym stylu. Wołoch był jednak moim ulubionym bohaterem pierwszej części, na samym końcu ginie co było strasznie smutnym przeżyciem aż tu nagle wraca w kolejnej części, ale jako cień samego siebie, wyniszczony, cały poparzony, umierający, bez kostura i magii, nie przypominający dawnego Wołocha.

Książka jak zawsze zachwyca swoją oprawą graficzną. Okładka wręcz powala i na prawdę pisząc to w najmniejszym nawet stopniu nie przesadzam. Te barwy i smok w tle, a także główna postać, tytułowa Smocza cesarzowa wszystko to idealnie się razem komponuje i daje wspaniały rezultat. No i oczywiście pięknie zdobione strony, które idealnie pasują do opowiadanej historii i oddają jej magię i pewien baśniowy charakter.

Drugi tom trylogii Bohatyr polecam fanom pierwszej części, którzy tak jak ja nie mogą doczekać się powrotu do tej magicznej krainy pełnej legend, starych bogów i oczywiście smoków. A także wszystkim tym którzy czują, że właśnie czegoś takiego szukają. Mi pozostaje tylko wyczekiwać "Białej wieży".

Słów kilka o autorze:


Juraj Červenák urodzony w 1974 roku słowacki pisarz, który mistrzowsko łączy trzymającą w napięciu fantastyczną przygodę z historycznymi detalami. Tworzy zarówno w języku ojczystym, jak i po czesku. W obu tych krajach jego książki są bestsellerami i cieszą się uznaniem krytyków. Jest autorem ponad 20 powieści i zbiorów opowiadań. Za serię Czarnoksiężnik otrzymał Nagrodę Akademii Science Fiction, Fantasy i Horroru w kategorii „Najlepsza czeska i słowacka książka roku”. Jej pierwsza część „Władca wilków” już dostępna w Polsce.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Erica 

Czarny Wygon. Bisy II - Stefan Darda


Tytuł: Bisy II
Seria: Czarny Wygon
Autor: Darda Stefan
Wydawnictwo: VIDEOGRAF S.A.

ISBN: 978-83-7835-281-5
Oprawa: miękka
Ilość stron: 320

Ostatnia część cyklu o przeklętej wiosce na Roztoczu.
Przenikające z innego wymiaru zło łączy się z mocami, które w małej wiosce znalazły podatny grunt i błyskawicznie rosną w siłę. Witold Uchmann przekonał się już na własnej skórze, czym to grozi, więc postanawia stawić im czoła. Niespodziewanie otrzymuje wsparcie i wszystko wskazuje na to, że są szanse na pozytywny obrót spraw, gdy nagle z objętej klątwą zatajenia Starzyzny zaczynają do niego docierać coraz bardziej niepokojące wieści. Wygląda na to, że będzie musiał wrócić tam raz jeszcze, by stoczyć ostateczną walkę z Czarnym i jego sprzymierzeńcami...
Ten długo wyczekiwany, ostatni tom jednej z moich ulubionych, polskich serii wreszcie do mnie trafił, a ja pochłonęłam go oczywiście w jeden wieczór. Dość długa przerwa między pierwszą, a drugą częścią Bisów zrobiła jednak swoje. Autor od pierwszej strony wrzuca nas w wir wydarzeń będących bezpośrednią kontynuacją poprzedniego tomu, dlatego mój pamiętny wieczór z ostatnią częścią cyklu poprzedziły trzy wieczory z wcześniejszymi tomami. Przyznam, że wiele przyjemności sprawiło mi ponowne zanurzenie się w historię Starzyzny od samego początku. Po tak długiej przerwie musiałam przypomnieć sobie imiona i nazwiska tych trochę mniej ważnych bohaterów, którzy nie zapadli mi aż tak w pamięci oraz wątki poboczne, które na sam koniec okazują się idealnie pasować do głównej historii.  

Każdy czytelnik, każdy fan miał oczywiście wysokie wymagania względem wielkiego zakończenia, oczekiwał czegoś niespodziewanego, wyjątkowego, zaskakującego i będącego godnym zwieńczeniem tak nietuzinkowej serii jaką jest Czarny Wygon. Czy Bisy II podołały takiemu wyzwaniu ? 

Tak jak mówiłam czytelnik od samego początku zostaje wrzucony w wir wydarzeń. Powracają dobrze znani nam bohaterowie jak Witold Uchmann, Janka czy też ksiądz Dobrowolski, ale mamy także okazję poznać kilka nowych osób które odgrywają czasami ważną, a czasami epizodyczną rolę niemniej jednak wszystko co się wydarzyło niesie ze sobą jakieś przesłanie. Każdy szczegół ma znaczenie, pozornie nieistotne fakty łączą się i nabierają sensu z każdą kolejną stroną. 
Historia przepełniona jest zagadkami, które naprawdę intrygują czytelnika. I to przekonanie, że wszystkie elementy zaczynają powoli do siebie pasować, a na sam koniec w głowie pojawia się ta historia jako zgrana całość, rozwiązana po tak długim czasie łamigłówka, która dostarczyła tyle radości. 
Chociaż w czasie czytania tej serii nie zabrakło także momentów w czasie których byłam zwyczajnie poirytowana zachowaniem bohaterów i niekiedy ich niewiedzą. 

W tej części jak i w poprzedniej pojawiają się nieliczne "ciemniejsze" strony, które są sennymi zapiskami Witolda w brulionie z przepisami. Opowiadają one historię Adama Nawrota, przyjaciela Witolda z Warszawy, który przez przypadek trafił do Starzyzny i sam, na własną rękę próbuje tam nie tylko przeżyć, ale także nie ulec mrocznym siłom. 
Na uwagę zasługuje, jak zawsze z resztą, okładka, która idealnie pasuje do opowiedzianej mrocznej historii. Zwraca na siebie uwagę i oddaje pełnię grozy choć zdradza po części wydarzenie z książki. 

Samo zakończenie jest dobre, może nie do końca takie jak oczekiwałam, ale na prawdę dobre. Zaskakuje czytelnika, kończy wszystkie rozpoczęte wątki, wyjaśnia zagadki i rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Jedynym według mnie minusem jest moment pokonania Czarnego, dokładnie moment bo pomimo tego jak potężny to wróg jego zgładzenie zajmuje naszym bohaterom tylko moment. Pokonanie największego zła powinno stanowić jakiś problem oczywistym było, że zatryumfuje dobro, ale nie aż tak szybko i bezproblemowo. 
Przez całą serię Dobrowolski i Czarny to zło niemal nie do pokonania, zawsze krok przed naszymi bohaterami i gotowi poświęcić wszystko, aby osiągnąć swój cel aż tu nagle moment i ich nie ma ... szkoda.

Literatura w wykonaniu Stanisława Dardy to klasa sama w sobie więc z pewnością nie muszę nikogo do niej namawiać. Każda Jego powieść jest dowodem na to, że powieść grozy w Polsce stoi na coraz wyższym poziomie. 

Cóż mogę na sam koniec powiedzieć... jest mi przykro, że to ostatni tom i nie będę miała więcej okazji zaczytać się w historii Starzyzny i warszawskiego dziennikarz Witolda Uchmanna. Choć pewna jestem, że po pewnym czasie wrócę znów do pierwszego tomu, aby razem z Witkiem przeczytać tego pierwszego mejla. 

O AUTORZE:  


 Stefan Darda - urodził się w 1972 roku w Tomaszowie Lubelskim na Roztoczu. W czasie studiów na UMCS w Lublinie pracował w akademickich klubach turystycznych. Był także muzykiem folkowego zespołu "Orkiestra pod wezwaniem Świętego Mikołaja". W 2008 roku zadebiutował powieścią "Dom na wyrębach", która została nominowana do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla oraz do Nagrody Sfinks 2008. Zdobyła również tytuł Najlepszej Książki na Lato w plebiscycie portalu literackiego Granice."Dom na Wyrębach" był kilkakrotnie wznawiany, osiągając łączny nakład ponad 10 000 egz. W 2009 roku Stefan Darda napisał powieść grozy "Słoneczna dolina" - pierwszą część cyklu pt. "Czarny Wygon" - a w 2010 roku część drugą zatytułowaną "Starzyzna". Obie części cyklu zdobyły w 2011 roku nominację do Nagrody im. Janusza Zajdla, a powieść "Słoneczna dolina" - prestiżową nagrodę "Nautilus 2010". Trzeci tom cyklu "Bisy" został uhonorowany Nagrodą Nautilus 2012 za najlepszą powieść fantastyczną. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf

niedziela, 25 stycznia 2015

Pan na Wisiołach. Krzyk mandragory - Piotr Kulpa



Autor: Piotr Kulpa
Oprawa: miękka
Format: 135x208 mm
Ilość stron: 352
ISBN: 978-83-7835-322-5
Twoje marzenie o spokojnym życiu w odziedziczonym domu w starogórskiej wsi pękło jak łańcuch piły, którą usiłowałeś je wyrzeźbić. Rodzina, w którą chciałeś tchnąć nowe życie, odwraca się od ciebie, bałamucona przez charyzmatycznego „przyjaciela domu”, Gajgara. Brudna przeszłość, zostawiona w stolicy, dopada cię i ograbia z nadziei. Ale najgorsze dopiero przed tobą – prawda o sobie; o tym, na co cię stać, gdy nikt nie patrzy. Pętla wokół Smutów zaciska się. Kto jest temu winien, pytają. Odpowiedzi coraz bardziej ich od siebie oddalają i dezorientują. Magda traci zaufanie do męża. Czaruś buntuje się przeciw rodzicom i ucieka z domu. Tymoteusz w obawie przed wyjawieniem mrocznej tajemnicy rezygnuje z możliwości uleczenia syna. Ta kropla przepełnia czarę goryczy. Po wypadku Tymka w szopie nic nie będzie takie samo. W zamian za uratowanie życia Smuta staje się zakładnikiem Bargieła, który za pomocą mandragory realizuje swój szatański plan... Rozkoszuj się atmosferą Wisiołów. Tylko pamiętaj – ten mrok uzależnia! 
Nareszcie znalazłam trochę czasu, aby sięgnąć po kolejny tom Pana na Wisiołach i na prawadę czasu potrzebowałam tylko trochę, a dokładnie jeden wieczór i kawałek nocy, bo książkę wręcz pochłonęłam :)
Nie mogłam doczekać się aż znów zawitam do Wisiołów i poczytam o moim ulubionym bohaterze cyganie Gajgaro i rodzince Smutów.

Czego obawiałam się najbardziej ... chyba tego, że druga część nie dotrzyma tempa jedynce i będzie po prostu gorsza, nudniejsza i zawiedzie czytelników. Na szczęście nic takiego się nie stało, historia wciąż wciąga od pierwszej strony. "Krzyk mandragory" nie podzielił losu większości drugich części. które bywają zapchaj dziurą przed wielkim finałem, a ich główną rolą jest połączenie fabuły jedynki i trójki. Wiele wątków zostaje wyjaśnionych, ale jednocześnie zostaje postawionych jeszcze więcej pytań.

Piotr Kulpa od początku wiedział co chce napisać, a całość fabuły idealnie podzielił na wszystkie trzy tomy. Dzięki temu w historii nie ma nudnych momentów, jesteśmy utrzymywani w pełnym napięciu i zaintrygowani dalszym rozwojem wydarzeń. 

Książka nie skupia się tylko na Smutach dużą część poświęcono także wewnętrznym rozterkom innych bohaterów. Poznajemy historię Karola Liperta i jego rodziny, problemy Mateusza kolegi Tymka z grupy AA, śledzimy szkolne dni Czarusia, a także dalsze losy Grażynki, którą poznaliśmy już w pierwszej części. Rozterki komisarza Ręby, a także wątpliwości Krużgana no i oczywiście cała historia Cygana. Wszystkie te z pozoru nieistotne historie zazębiają się ze sobą i nabierają sensu, a wszystko to dzieje się oczywiście w Wisiołach. 

Z mojej strony nie pozostaje nic innego jak tylko polecić tę książkę wszystkim fanom Kulpy choć z pewnością nie potrzebują oni zachęty, bo ta pozycja już dawno czeka na ich półkach, a nowicjuszy odsyłam do jedynki :)


Za książkę dziękuję oczywiście wydawnictwu Videograf