Tytuł: Wielbłąd przy bramie
Autor: Mirosław Salski
Oprawa: miękka
Liczba stron: 328
ISBN: 978-83-7835-268-6
Akcja powieści toczy się w Szczecinie i w Kopenhadze, gdzie na co dzień pracuje komisarz Olaf Potocki, któremu przyjdzie zająć się sprawą sięgającą korzeniami lat 50. Punktem wyjścia jest historia niejakiego Leona Ciesielskiego – jednego z bossów ówczesnego półświatka Szczecina, zmuszonego w 1968 roku do wyjazdu z kraju. Bezpośrednim zaś zaczynem jego niezwykła, nawet jak na 92 letniego obecnie starca, prośba skierowana do bratanka, Leona Ciesielskiego Juniora o załatwienie miejsca na szczecińskim cmentarzu i znalezieniu kobiety, która odegra rolę wdowy. Młody człowiek postanawia spełnić tę nieoczekiwaną prośbę, szybko jednak przekonuje się, że to nie była słuszna decyzja...
Wielbłąd przy bramie to naprawdę miłe zaskoczeni. Kiedy pierwszy raz dostałam tę książkę do ręki nie spodziewałam się tak dobrze zaplanowanej i tak wciągającej intrygi oraz tylu zaskakujących zwrotów akcji. Książkę wręcz pochłonęłam, ponieważ z każdą kartką była coraz bardziej ciekawa jak zakończy się ta historia. I na całe szczęście nie zawiodłam się jej zwieńczeniem.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy gdy myślę o tej książce to to czy czytałam kiedyś bardziej zagmatwaną historię. Otóż mamy dwóch braci udających siebie nawzajem oraz syna lub bratanka jak kto woli, który nazywa się tak samo. Łatwo więc pogubić się w tej całej opowieści .. przynajmniej na początku, później coraz bardziej się do tego przyzwyczajamy i powoli rozróżniamy wszystkich bohaterów. Trzeba naprawdę skupić się w trakcie czytania, aby nie przegapić żadnych ważnych momentów i zwrócić uwagę na każdy szczegół.
Książka obfituje we wspaniałe i niezwykle plastyczne opisy krajobrazu ... najczęściej cmentarza, ale co tam, wciąż pięknie. Niekiedy jednak autor nieco przesadza z opisami i zamiast powieści, która toczy się w Szczecinie mamy istny przewodnik po mieście wraz z historią zabytków i gatunkami drzew na cmentarzu. Wraz z bohaterami poznajemy nie tylko Szczecin, ale także piękną Kopenhagę, w której także toczy się akcja.
Wielbłąd przy bramie został oparty na prawdziwych zdarzeniach mających miejsce w Szczecinie po wojnie. Poznajemy kulisy wielkiej kradzieży drogich zegarków, a także historię Leona Ciesielskiego jednego z ówczesnych bossów Szczecińskiego półświatka.
Cała ta historia niezwykle wciąga, a sama intryga reprezentuje najwyższy poziom. Z pewnością przy tej książce nie można się nudzić więc polecam ją wszystkim fanom dobrego kryminału.
Mirosław Salski - dziennikarz telewizyjny. Zadebiutował w 2000 r. tomem opowiadań Lato oszustów (Wydawnictwo Promocyjne Albatros). Pięć lat później, za powieść Kawaler z odzysku dostał wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie Bellony, a w marcu 2008r., Wydawnictwo SOL, opublikowało jego kryminalną powieść Muzeum falsyfikatów. Mieszka i pracuje w Szczecinie, wykłada dziennikarstwo na Uniwersytecie Szczecińskim.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz