piątek, 18 stycznia 2013

Bohatyr: Żelazny kostur - Juraj Červenák

Tytuł: Bohatyr: Żelazny kostur
Autor: Juraj Červenák

ISBN 978-83-62329-53-3
Wymiary 140 x 205 mm
Liczba stron 508
Okładka miękka
EAN 9788362329533
Wydanie pierwsze
Data wydania 19 września 2012


Z KRWI BOGÓW RODZI SIĘ LEGENDA

 "Mroczna, napisana z rozmachem, historyczna fantasy, ukazująca dzieje wczesnośredniowiecznej Rusi. Magia, szczęk mieczy, pogańscy bogowie, zdrada i przeznaczenie , to mieszanka, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Rok 965. Młody książę Światosław obejmuje władzę w Kijowie i Nowogrodzie. W jego żyłach płynie krew dzikich wareskich przodków i nie zamierza sprawować rządów z tronu, ale z siodła bojowego rumaka.

W tym czasie w krainie zamieszkanej przez plemię Muromców, młodzieniec o imieniu Ilja, wyśmiewany przez wszystkich kaleka, jako jedyny przeżywa napaść okrutnych łupieżców na wioskę. To właśnie jemu pogańscy bogowie przeznaczyli wielką przyszłość sławnego bohatyra. Pewnego dnia we wsi pojawiają się trzej tajemniczy wędrowcy i odwdzięczają się młodzieńcowi za gościnność cudownym uzdrowieniem. Wyrusza więc w świat, by szukać zemsty. Przyłącza się do przybocznej drużyny Światosława, który z wielką armią ciągnie na wschód, by mieczem rozszerzać swoje państwo. Ani ruski władca, ani Ilja nie wiedzą, że oprócz walk z wrogami czeka ich rozprawa z Zilantem, bogiem-smokiem, którego czci okrutny lud Suwarów.

"Żelazny kostur" jest pierwszym tomem opowieści o Ilji Muromcu, herosie znanym z bylin, czyli staroruskich pieśni bohaterskich."


Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak fajnej książki, która wciągnęłaby mnie tak szybko,a jednocześnie poruszała dość obcą mi tematykę średniowiecznej Rusi i rozgrywających się w tym czasie bitw.
"Żelazny kostur" to druga wydana przez Ericę książka autorstwa Juraj Červenáka, która rozpoczyna się dość brutalną sceną napaści na wioskę i zamordowania niemalże wszystkich mieszkających tam Muromców. Głównemu bohaterowi przyświeca oczywiście cel pomszczenia współobywateli i uwolnienia z niewoli swojej ukochanej, która ma zostać złożona w ofierze Zilantowi, który jest bogiem-smokiem i w swej jaskini oczekuję na posiłek z pojmanych dziewic. ( Ogromny plus za smoka, który co prawda pojawia się osobiście dwa czy trzy rozdziały przed końcem, ale jest ;) Żebyście tylko nie odnieśli wrażenia, że główny bohater, Ilja jest taki idealny. Posiada on swoje wady i to całkiem sporo, a także wewnętrzne rozterki, ale w końcu przy pomocy słowiańskich Bogów decyduje przyłączyć się do Kijowian, wybierając jego zdaniem mniejsze zło, no bo przecież Kijowianie to najeźdźcy tak jak ci, którzy zniszczyli jego osadę. Plusem są także bogowie i różnorodność religijna bohaterów. Mamy w książce zarówno wyznawców Allaha jak i Chrystusa, a także wielu Pogan, pojawiają się także postacie z mitologii starobułgarskiej i skandynawskiej. 

Jest to pierwsza część zaplanowanej trylogii, a ja już nie mogę się doczekać "Czarnego serca" i dalszych losów bohatyrów, a już szczególnie Wołocha, który zwrócił moją uwagę ( pewnie dlatego, że jest Magiem ;). Choć nawet on posiada pewien, moim zdaniem minus, jaki? Ma długie wąsy, których końcówki podkręca kiedy myśli i przyznać trzeba, że wszechobecne brody i wąsy w niektórych momentach są straszne. No błagam jeden z bohaterów ma je tak długie, że zakłada je sobie za uszy!

No, ale przejdźmy dalej, a więc okładka. Mi się podoba, oddaje atmosferę książki i nie zabrakło na niej obowiązkowego smoka, a lekko ozdabiane strony umilają tylko czytanie. Błędów jak zwykle się nie dopatrzyłam, byłam tak pochłonięta, że nawet nie zwróciłam uwagi. Książkę czytało mi się lepiej niż powieści Bernarda Cornwella nie wiem czym to jest spowodowane, ale tak jakoś bardziej trafia do mnie styl pisania Červenáka.

Książkę oczywiście polecam wszystkim fanom historycznej fantasy oraz miłośnikom średniowiecznej Rusi, smoków i magów oraz tym, którym przypadła do gusty inna książka tego autora. Moja ocena to 9,5/10 ;) A tutaj na dokładkę oryginalna okładka:


Za książę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz