wtorek, 12 marca 2013

Pan Whicher w Warszawie - Tomasz Bochiński i Agnieszka Chodkowska–Gyurics


Tytuł: Pan Whicher w Warszawie
Autorzy: Tomasz Bochiński i Agnieszka Chodkowska–Gyurics
ISBN 978-83-62329-68-7
Wymiary 140 x 205 mm
Liczba stron 496 w tym 20 ilustracji
Okładka miękka
EAN 9788362329687
Wydanie pierwsze
Data wydania 25.09.2012
Moja ocena: 9/10
Książę detektywów Scotland Yardu na tropie zbrodni w ogarniętej powstańczą gorączką XIX-wiecznej Warszawie

"Ostatnie miesiące roku 1862. W Warszawie spokój –zostaje odwołany stan wojenny. Jednak obie strony – polscy spiskowcy i rosyjscy okupanci – wiedzą, że to cisza przed burzą.

Służby carskie zrobią wszystko, by wyłapać przywódców polskiego podziemia. Na zlecenie cara do Warszawy zjeżdżają najlepsi angielscy policjanci. Jednym z nich jest słynny Jonathan „Jack” Whicher ( postać i misja autentyczne), zwany „księciem detektywów”.

Tymczasem w niewyjaśnionych okolicznościach znika krewna cara. Pan Whicher zostaje odwołany od spraw politycznych i skierowany do odnalezienia zaginionej…

 Chłodny umysł inspektora Scotland Yardu musi przeniknąć mroczną tajemnicę, nie tylko zniknięcie arystokratki. Okazuje się, że ktoś morduje i masakruje swoje ofiary, tak by nikt nie był w stanie ich rozpoznać. Śledztwo przenosi się z wytwornych salonów stolicy Królestwa do podłych zaułków Powiśla i straszliwych mordowni Pragi. Detektyw, by przeżyć, będzie musiał swój sprawny umysł wesprzeć pewnym okiem i ręką zbrojną w rewolwer."



"Pan Whicher w Warszawie" jest drugą książką należącą do całkiem nowej serii Instytutu Wydawniczego Erica - Alibi, która jako tło powieści wykorzystuje wydarzenia historyczne w szczególności Polski. Akcja rozgrywa się w XIX wiecznej, okupowanej Warszawie, pełnej rosyjskich urzędników i żandarmerii, którzy obserwują każdy ruch Polaków oraz polskich spiskowców próbujący ocalić swoją Ojczyznę za wszelką cenę.

Poprzednia wydana w tej serii książka "Carska roszada" była całkiem fajna jednak "Pana Whichera..." czytałam z większą przyjemnością i dużą ciekawością co stanie się dalej i jak potoczą się losy bohaterów, czy zagadka zostanie rozwiązana i kto odpowiada za wszystkie morderstwa. W książce oprócz próby wyjaśnienia morderstwa grafini i złapania seryjnych morderców z czarnej karety pojawia się też wątek poniekąd romantyczny, a wszystko to wplątane w gęstą sieć politycznych intryg.

W "Panu Whicherze..." przeplata się historia Mikołaja Borysewicza z fragmentami dziennika pisanego przez Whichera w czasie prowadzenia sprawy. Możemy tam zapoznać się z jego przemyśleniami zarówno na temat prowadzonego dochodzenia, ale także na temat ludzi i ich zwyczajów oraz zachowania, szczególnie arystokracji rosyjskiej.

Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, aby nie zepsuć przyjemności z czytania;)

Książkę czytało się szybko i przyjemnie. Historia naprawdę mnie wciągnęła od samego początku do końca. Polecam ją wszystkim wielbicielom kryminałów z historią w tle oraz tym, którzy polubili pierwszą część serii Alibi. 

A teraz kilka słów o autorach:

Agnieszka Chodkowska–Gyurics – z wykształcenia inżynier mechanik, zatrudniona jako wysokiej klasy specjalista od baz danych, jest także tłumaczką z języków rosyjskiego i angielskiego. Jako pisarka niedawno debiutowała w prasie publikacjami opowiadań. Uwielbia dobre, klasyczne kryminały – i takie też zawsze pragnęła pisać.

Tomasz Bochiński – pisarz, autor tworzący różne gatunki prozy: od horroru, przez hard science-fiction, aż po opowieści obyczajowe podszyte legendami miejskimi oraz humoreski dla dzieci. Publikuje od ponad ćwierci wieku. Uwielbia historię i tajemnice przeszłości, dlatego z entuzjazmem podjął się opowiedzenia przygód Mr. Whichera w Warszawie.

Podsumowując: autorzy – prywatnie pozostający w związku małżeńskim – kochają klasyczne kryminały, zagadki i sforę hodowanych przez siebie mopsów – co nie jest bez znaczenia w świetle opisanych w powieści zdarzeń.


Za książkę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica

 Ja tymczasem zabieram się za kolejną, nowo wydaną książkę z cyklu pt: "Poszukiwana" autorstwa Małgorzaty Kochanowicz, którą wczoraj dostarczył mi Pan Listonosz ;)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz