poniedziałek, 25 lutego 2013

Latawce nad Montesecco - Bernhard Jaumann

Autor: Jaumann Bernhard
Wydawnictwo: VIDEOGRAF S.A.
EAN: 9788378350156
Cena: 33.90 zł
ISBN: 978-83-7835-015-6
Oprawa: miękka
Ilość stron: 304
Kategoria: LIT. PIĘKNA / KRYMINAŁ
Seria wydawnicza: SERIA TOSKAŃSKA
Tłumacz: Michalik Magdalena
Tytuł oryginalny: Die Drachen von Montesecco
Dostępne od: 2012-04-17

Druga część tzw. serii toskańskiej, której autorem jest popularny pisarz niemiecki, laureat nagrody za Najlepszy Kryminał Niemiecki roku 2009 i roku 2011.
Wieś jest poruszona zachowaniem starego Benito Sgreccia. Trzy dni świętuje z panienkami z agencji towarzyskiej, przy muzyce i wykwintnych potrawach, a następnie umiera, zostawiając podejrzanie wyglądający testament. Atmosferę podsyca jeszcze wiadomość, że skromny emeryt pozostawił po sobie kilkumilionową fortunę. Kiedy syn zmarłego próbuje podważyć krzywdzący go zapis testamentowy, okazuje się, że nigdzie nie można znaleźć chłopca, który uwielbiał bawić się latawcami. Niedługo potem przychodzi list z żądaniem okupu... Wszyscy mieszkańcy wioski stają się podejrzani i ... każdy z nich podejmuje śledztwo.


Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po kolejny tom serii toskańskiej i nie zawiodłam się ;)

Zacznijmy od tego, że cała książka podzielona jest na osiem części ,a każda z nich nosi tytuł będący jednocześnie nazwą wiatru.

Pierwszy rozdział Mistral ( suchy, zimny i porywisty) to w tej części opisane są ostatnie trzy dni życia Benito. Staruszka, który otaczając się luksusami i kobietami w pobliskim probostwie, zwraca na siebie uwagę całego Montesecco, a gdy na dodatek okazuje się, że pozostawił po sobie ponad 5 mln. spadku i to nie jedynemu synowi... no cóż staje się głównym tematem, aż do chwili gdy jego miejsce zajmuje mały Minh.

Ów syn Catii znika pewnego dnia w drodze z domu do dziadka, a jakiś czas później pojawiają się żądania okupu ... bagatela 2 mln. ale mimo wielkiego spadku w mieście o pomoc trzeba zgłosić się do mafii, bo czasami tak trudno jest dogadać się nawet jeśli w grę wchodzi życie dziecka.

Mieszańcy, jak to mają w zwyczaju, biorą sprawy we własne ręce. Jedni, a właściwie jeden próbuje zrozumieć o co chodziło w śmierci jego najlepszego przyjaciela, a inni chcą odzyskać okup, odnaleźć chłopca i złapać porywacza.

Oczywiście, aby poznać dalsze losy mieszkańców Montesecco zapraszam do lektury książki ;)

Oprócz całkiem fajnej historii, która naprawdę potrafi zainteresować i wciągnąć pojawiają się także minusy. Nie przypadła mi do gustu Catia, której zachowanie było dość dziwne choć oczywiście patrząc na to przez pryzmat tego, że porwali jej syna ma usprawiedliwienie. Innym minusem jest stara Assunta Lucarelli, jak ona mogła zrobić to co zrobiła ??? ( jak przeczytacie będziecie wiedzieli o co chodzi ;).

Czas na plusy, których na szczęście jest zdecydowanie więcej:

Największym są opisy, których z gruntu nie lubię, ale te tutaj były wręcz wspaniałe i w idealny sposób ukazywały miasteczko i piękno całej Toskanii.


Wspomnieć można o tym, że oprócz normalnego opisu wydarzeń w samym miasteczku co jakiś czas pojawiają się dialogi prowadzone pomiędzy dzieckiem, a porywaczem. Nie pomaga to jednak w żaden sposób odgadnąć kim on jest.


Wielkim plusem jest okładka, przedstawiająca wspomniany w opisach, piękny krajobraz Toskanii i to błękitne niebo, jedyne czego mi na niej brakuje to kolorowe latawce, które w książce były znakiem rozpoznawczym małego Minha.

Zakończenie naprawdę zaskakuje i do samego końca nie wiadomo kto jest tym złym porywaczem, który przetrzymuje dziecko wbrew jego woli, a może wcale nie wbrew...

Do sięgnięcia po książkę zachęcam wszystkich fanów autora oraz tych, którzy zapałali pozytywnym uczuciem do pierwszej części trylogii toskańskiej. Jest to dobry kryminał przenoszący czytelnika do pięknego włoskiego miasteczka "Montesecco - Królowa Wiatrów".

Moja ocena to 8,5/10, a za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Videograf









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz