Wydawnictwo: ERICA
ISBN: 978-83-62329-56-4
Oprawa: miękka
Liczba stron: 288
Seria wydawnicza: EDELWEISS STRZELCY ALPEJSCY
Tłumacz: Jankowska Joanna
Jesień 1943 roku. Wojna Hitlera i jego III Rzeszy jest już w zasadzie przegrana. W desperackiej próbie ratowania sytuacji Führer postanawia urządzić zamach na Stalina, Roosevelta i Churchilla na konferencji w Teheranie, która ma zdecydować o przebiegu wojny i dalszym losie Niemiec. Ich śmierć ma wywołać chaos w szeregach aliantów i dać czas Niemcom na przygotowanie się do walki. Morderczy plan ma przeprowadzić oddział szturmowy Edelweiss, elitarna jednostka niemieckich strzelców alpejskich. Jej dowódca - pułkownik Stürmer, wie, że misja jest samobójcza, ale nie może odmówić jej wykonania. A do tego muszą najpierw przedostać się przez odcięte od cywilizacji góry Elburs, w których roi się od sowieckich oddziałów, dodatkowo strzeżonych przez najdziksze plemiona górskie, jakie zna człowiek. Zaczyna się śmiertelna zabawa w kotka i myszkę, której rezultat do ostatniej chwili pozostanie nieznany...
I oto kolejna przygoda z oddziałem szturmowym Edelweiss za mną :) Za każdym razem gdy piszę recenzję kolejnego tomu jakiejś serii jest coraz trudniej, bo ciężko jest znaleźć coś o czym jeszcze Wam nie pisałam.
Nie będę rozwodzić się nad psychologią głównych bohaterów, bo o tym już było i wiele się nie zmieniło. Wciąż to Sturmer jest tym, który najmniej dąży do przemocy i nie ma siły, aby powiedzieć staremu żydowi, który im pomaga, że ta wyprawa skończy się dla niego egzekucją. Tak więc pod tym względem ten tom jest podobny do poprzednich.
Jeśli zaś chodzi o okładkę muszę przyznać, że podoba mi się najbardziej ze wszystkich dotychczasowych. Przykuwa uwagę i zachęca, a dobór kolorów na niebie jest rewelacyjny :)
Skupmy się zatem na fabule, Leo Kessler nie wybrał sobie łatwego tematu, od początku bowiem wiadomo, że misja tym razem się nie powiedzie. Jak więc czytać książkę wiedząc, że skończy się wielką porażką oddziału ... Na całe szczęście autor już wcześniej udowodnił, że jest świetnym pisarzem i wspaniale wybrnął z tego tematu nie zmieniając oczywiście historii, ale tez nie rujnując żołnierskiej kariery naszych bohaterów.
Nie nudzące, pełne akcji opisy walk, a także strategiczne plany bohaterów i zasadzki na wrogów to wszystko działa na korzyść "Doliny Zbójców". Książkę oczywiście polecam jak wszystkie poprzednie tomy, dla tych, którzy znają już tego autora nie jest potrzebna większa zachęta , a nowicjusze niech sami zdecydują czy ten styl przemawia do nich tak jak do mnie.
Moja ocena 8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Erica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz