sobota, 1 października 2011

Trylogia arturiańska - Bernard Cornwell

Tak jak mówi tytuł, zrecenzuję dziś dla Was trzy książki Bernarda Cornwell wchodzące w skład Trylogii arturiańskiej. Oto one:

Numer 1 - Zimowy Monarcha

  
Kolejna rzeczą jaką można wywnioskować z tytułu jest fakt że opowiada ona historie Króla Artura, jedynego człowieka, który może sięgnąć po koronę i zjednoczyć Brytanię w walce z saksońską inwazją.
Nim podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami skupmy się na formalnościach:
  • książka wydana została przez Instytut Wydawniczy Erica,
  • ma około 550 stron
  • podzielona jest na 5 części :
  1. Zimowe narodziny
  2. Królewska wybranka
  3. Powrót Merlina
  4. Wyspa umarłych
  5. Pod osłoną tarcz 
  • na początku książki wypisane zostały osoby (78) oraz miejsca (30 z czego 26 odnotowanych w zapisach historycznych)
Historia została opowiedziana z perspektywy Derfla, jest to chłopiec który został złażony jako ofiara dla Bogów, ale cudem udało mu się ocaleć. Mówi nam o schorowanym królu Bretanii Utherze który koroną chce przekazać swojemu wnukowi Mordredowi. 

Na rynku książki można spotkać się z wieloma pozycjami opowiadającymi historię Króla Artura, dlaczego ta opowiedziana przez Bernarda Cornwella jest wyjątkowa? Bo opisuje nam nie tylko króla i jego świtę, ale też zwykłych ludzi którzy boją się Bogów i klątw rzucanych przez czarownice, którzy plują śliną, aby odczynić zły urok.

 Książkę czytało się z wielką przyjemnością i jest ona wspaniałym początkiem trylogii. Polecam ją wszystkim którzy chcą przeczytać tą niemal całkowicie historyczną książkę.

A teraz część druga - Nieprzyjaciel Boga 

W drugiej części trylogii arturiańskiej, wspomniany wcześniej król Artur, próbuje, w imieniu swojego przyrodniego brata Mordreda, bronić Brytanię przed wrogami. Jedynym, który zdaje się zna wyjście z tej trudnej sytuacji jest Merlin, uważa on że Brytanię należy oddać w ręce pradawnych Bogów, ale aby tego dokonać potrzebują trzynastu Skarbów Brytanii, po które muszą wybrać się na Ciemną Drogę...

Tym razem tom składa się z czterech części:
1. Ciemna droga
2. Wojna
 3. Camelot
4. Misteria Izydy
  
Ma także około 550 stron, a na samym początku listę osób i miejsc. Autor tak jak w poprzednim tomie zaskakuje, a mnie także po części nuży, bardo drobiazgowymi opisami, ale to wszystko wynagradza akcja książki, która wydaje się o wiele szybsza i po prostu ciekawsza niż w poprzedniej części.

Z filmami często jest tak, że pierwsza część jest najlepsza, a następne coraz gorsze, ale na szczęście z tą serią jak na razie jest na odwrót i tom drugi jest lepszy niż pierwszy , teraz czas na ...

Tom trzeci - Excalibur


No i w końcu przyszedł czas na ,zwieńczenie dzieła Bernarda Cornwella, Excalibur. Co mogę powiedzieć o tej książce oprócz tego że jest równie dobra jak poprzednia, a może nawet trochę lepsza.

A oto notka od wydawnictwa:
Rebelia Lancelota zostaje stłumiona, a małżeństwo Artura chyli się ku upadkowi. Kolejną plagą nękającą Brytów, zwłaszcza tych, którzy nie chcą rezygnować z dawnych wierzeń, jest szerzące się niczym zaraza chrześcijaństwo. Wydaje się, że przejście starzejącego się Artura na nową wiarę jest tylko kwestią czasu…
Nic już nie jest w stanie ochronić Brytanii przed zalewem wrogów. Merlin, Największy z Druidów, orzekł, że bogowie opuścili Królestwo, a Saksońscy władcy nie mogą zostać pokonani bez ich pomocy.
Po raz trzeci Bernard Cornwell przenosi czytelnika w niespokojne czasy Brytanii, rządzonej przez magię i starożytnych bogów, którym zagraża nowa wiara.

EXCALIBUR jest trzecią powieścią w Cyklu Arturiańskim ukazująca Brytanię w jej najciemniejszych czasach. Bez zbędnych upiększeń autor zaprasza czytelnika do świata, gdzie magia i druidzkie wierzenia walczą z nową wiarą – chrześcijaństwem, a dążenie do celu zawsze prowadzi, w rytmie szczęku mieczy, do rozlewu krwi...
 Ta część wydaje się jedna wielką bitwą, choć jak na razie opisy walk podobały mi się tylko we Władcy Pierścieni, to także nie są złe, autor przenosi nas na samo pole walki dzięki niezwykle plastycznym opisom i sprawia, że nie potrafimy oderwać wzroku od toczonej tam walki , od strachu, bólu i odwagi.

 Bernard Corwell przedstawia niebanalne zakończenie opowieści o Merlinie i Arturze.
Całkowicie się z tym zgadzam i zachęcam wszystkich miłośników historii o Królu Arturze do przeczytania Trylogii arturiańskiej Bernarda Cornwella.

Oj, chyba zapomniałam wspomnieć o przepięknych okładkach, na których na pierwszym planie zawsze znajduje się miecz oraz o czcionce, która ułatwia szybkie czytanie i jest przyjemna dla oka.

Książki oceniam 9/10, a za ich otrzymanie dziękuję wydawnictwu Erica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz